ŚLMH: 3 miejsce w 3 turnieju.
- Szczegóły
- Kategoria: Minihokej
- Opublikowano: poniedziałek, 04, luty 2013 10:49
- Odsłony: 1724
W trzeciej kolejce rozgrywek Śląskiej Ligi Mini Hokeja rozegranej na lodowisku w Oświęcimiu, drużyna rocznika 2003/2004 zajęła trzecie miejsce.
Tym razem chłopakom przyszło zmierzyć się z drużynami UKH Unii Oświęcim, MOSM Tychy i MUKS Naprzód Janów. Z drużynami z Oświęcimia i Janowa chłopcy spotkali się już w tym cyklu rozgrywek (wysoka przegrana ze świetnie dysponowaną drużyną Naprzód Janów w pierwszej kolejce i wygrana z drużyną Unii przed tygodniem), było to natomiast pierwsze spotkanie z zespołem MOSM Tychy.
W pierwszym meczu chłopcy starli się z gospodarzami. Zaczęło się pechowo bo chłopcy, najwyraźniej jeszcze rozkojarzeni i chyba nie do końca obudzeni, dość szybko stracili bramkę. To najwyraźniej tylko ich zmotywowało do walki i mając w pamięci zeszłotygodniowe zwycięstwo nad tą drużyną nagle się przebudzili i zaczęli grać skuteczniej by odwrócić losy spotkania i ostatecznie zakończyć go zwycięstwem 4:2. Bramki strzelali Kurcab (2), Ben Khalfa i Zych. W przeciwieństwie do zeszłotygodniowego spotkania, tym razem Cracovia okazała się lepsza również w rzutach karnych, zamykając ten etap rywalizacji wynikiem 4:3.
W kolejnym meczu Cracovia spotkała sie z zespołem MOSM Tychy. Chłopcy nie meli jeszcze okazji grać z tą drużyną, ale wiedzieli że jest to bardzo wymagający przeciwnik. Zmotywowani wygraną w pierwszym meczu i teraz już wyraźnie obudzeni ostro ruszyli do ataku. Strzelili pierwszą bramkę (Kozioł) i wyraźnie byli zdeterminowani by na tym nie poprzestać. Mecz był bardzo zacięty i akcja ciągle przenosiła się z jednej strony tafli na drugą. Nasi zawodnicy tworzyli sporo składnych akcji, ale bramkarz przeciwników wykazywał się wielkimi umiejętnościami i refleksem i niestety zaledwie jedna z nich zakończyła się bramką (Mirewicz). Zawodnicy Cracovii nieźle grali również obronie, a w bramce Michał Rospond robił co mógł. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przegraną naszych chłopaków wynikiem 4:2. W rzutach karnych nasi chłopcy okazali się równym przeciwnikiem remisując 4:4.
Na koniec przyszedł czas na stawienie czoła drużynie Naprzód Janów znanej z wysokiej skuteczności, której to nasi chłopcy boleśnie doświadczyli w pierwszej kolejce rozgrywanej dwa tygodnie temu. Nie wiadomo czy gorzkie wspomnienia tamtego meczu czy widoczne już zmęczenie chłopców było przyczyną tego, że na lodzie widzieliśmy zupełnie inną drużynę niż w meczu z Unią czy Tychami. Choć wolę walki nadal było widać, akcje były dość chaotyczne, rzadko zakończone strzałami które mogłyby poważnie zagrozić bramce przeciwnika. W obronie gra też się nie układała, a po naszym bramkarzu też wyraźnie widać było zmęczenie większe niż u bramkarzy pozostałych drużyn, gdyż tym razem Rospond bronił bramki samodzielnie a nie tak jak zwykle dzieląc czas po równo z o rok starszym kolegą. Spotkanie ostatecznie zakończyło się iście hokejowym wynikiem 12:0. Chłopcy podjęli jeszcze walkę w rzutach karnych i przez chwilę nawet wydawało się, że może tutaj uda się sprawić niespodziankę, ale ostatecznie Janów wygrał i tę część rywalizacji stosunkiem 6:3.
Mieliśmy okazję zobaczyć dwa świetne spotkania w wykonaniu naszych chłopców (mimo że jedno z nich nie zakończyło się po naszej myśli) i jedno gdzie niestety nie udało się zagrać na miarę możliwości drzemiących w chłopakach, możliwości które pokazali w innych meczach dzisiaj i w minionych tygodniach.
Chłopcy wracają do domów bogatsi o nowe doświadczenia, ze świadomością że można nawiązać walkę z teoretycznie mocniejszym przeciwnikiem (w bezpośredniej konfrontacji Tychy zremisowały z Janowem 3:3!). Za tydzień na lodowisku w Tychach Cracovia spotka się z HC GKS Katowice, MOSM Tychy i MUKS Naprzód Janów.
Cracovia - UKH Unia Oświęcim: 4:2, 4:3 k
Cracovia - MOSM Tychy: 2:4, 4:4 k
Cracovia - MUKS Naprzód Janów: 0:12, 3:6 k
Cracovia: Rospond - Ben Khalfa, Kozioł, Surma, Zych - Całek, Mirewicz, Stalmach, Włodarczyk -Ciapała, Drozd, Kapa, Kurcab, Zakrzewski
